poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Po żniwach

Nie było tak strasznie, jerżeli chodzi o wysiłek. Michał Antosik podstawił mi przyczepę wywrotkę. Ręsztę, około 4 ton musiałem rozładować ręcznie. Pomagał mi Marcin. Plony jęczmienia, zasianego na wiosennej orce nie były gorsze jak co roku. Jakie to lepiej się nie chwalić - niskie. Koszenie wraz z rozdrabnianiem słomy kosztowało mnie 900 złotych.

Brak komentarzy: